Od 5 do 6 tys. pacjentów co roku zapada w Polsce w śpiączkę. Najczęściej dochodzi do niej po ostrym urazie głowy, zawale serca lub udarze mózgu. Nie trwa ona jednak dłużej niż kilka tygodni – po tym czasie kończy się zgonem lub przechodzi w inny stan.
O śpiączce często się mówi w odniesieniu do osób, które od dłuższego czasu są nieprzytomne. Nie zawsze jest to właściwe określenie. Chorzy, którzy zapadli w śpiączkę, nie otwierają oczu, a ruchy kończyn są u nich jedynie odruchowe. Ten stan nie trwa jednak dłużej niż dwa, pięć tygodni.
Wielu chorych budzi się z tego stanu i powraca do zdrowia, część jednak umiera na skutek śmierci mózgu. Jest jeszcze trzecia grupa pacjentów, którzy się nie budzą, ale i nie umierają. Są oni długotrwale nieprzytomni, nie znajdują się jednak w stanie śpiączki. Po upływie kilku tygodni od utraty przytomności wchodzą w tzw. stan wegetatywny.