Groźby, wyzwiska, rękoczyny, ataki z użyciem niebezpiecznych narzędzi – z takim zachowaniem często stykają się pracownicy służby zdrowia. Niezadowolenie okazują pacjenci, czasami ich bliscy.

– Mamy odnotowane przypadki agresji i w stosunku do lekarzy, i do pielęgniarek, i pracowników ochrony szpitala. Właściwie nie ma placówki medycznej, która byłaby wolna od agresji – mówi Rzecznik Odpowiedzialności Praw Lekarza Krzysztof Kordel, który prowadzi portal "Monitorowanie agresji w ochronie zdrowia" utworzony przez Naczelną Izbę Lekarską i Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych. Za pośrednictwem tej strony (www.agresja.hipokrates.org) można zgłaszać przypadki agresji w miejscach pracy.

Jak zaznacza Kordel, przeważa agresja słowna, ale jest też sporo agresji fizycznej. Wiele przypadków kończy się interwencją policji lub straży miejskiej. Jak mówi, zna przypadki, że jego kolegom potrzebne było zwolnienie lekarskie. Zdarzały się uszkodzenia ciała, ale dochodziło też do następstw natury psychicznej.

Jest to tylko część artykułu, zobacz całość na ŚwiatPrzychodni.pl