Im mniejsza masa ciała, tym bardziej toksyczny. O czym mowa? O oleju palmowym, zawartym w popularnym kremie do smarowania pieczywa i wielu słodyczach produkowanych przemysłowo. Spożywany od czasu do czasu nie powinien wyrządzić większej szkody, choć z pewnością nie jest zdrowy.

W ostatnim czasie w mediach pojawiły się doniesienia o wycofaniu z sieci włoskich supermarketów popularnego kremu do smarowania pieczywa. Podstawą tego kroku miała być wysoka zawartość oleju palmowego obfitującego w substancje rakotwórcze. Choć sama informacja nie do końca okazała się być prawdziwa (krem nie został wycofany, a jego producent twierdzi, że jest on zupełnie bezpieczny dla zdrowia), skutecznie zwróciła uwagę konsumentów na kwestię szkodliwości oleju palmowego.

Im mniejsza masa ciała, tym większa toksyczność

Rzeczywiście, w opublikowanym w maju 2016 roku raporcie Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, (European Food Safety Authority, EFSA) opisano między innymi właśnie olej palmowy. Zawiera on m.in. substancje, które przekształcają się w układzie pokarmowym w glicydol.

Jak piszą Magda Aniołowska i Agnieszka Kita z Katedry Technologii Rolnej i Przechowalnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu na łamach Wiadomości Chemicznych: "W żywności glicydol znalazł zastosowanie w produkcji emulgatorów stosowanych w produkcji margaryn, mixów i lodów. Jego działanie genotoksyczne opiera się m.in. na mutacjach genowych i nieplanowanej syntezie DNA. Według Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem glicydol zaliczany jest do grupy kancerogenów i mutagenów, a także do związków szkodliwych dla rozrodczości". Nie jest to więc substancja bezpieczna dla naszego zdrowia.

- Glicydol to związek chemiczny, który zarówno w badaniach laboratoryjnych, jak i w badaniach na zwierzętach wykazuje działanie rakotwórcze. Stąd troska Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności i konkluzja osób, które pracowały nad raportem, że produkty, które zawierają olej palmowy mogą być szkodliwe dla zdrowia – mówi dr Marta Mańczuk, kierownik Pracowni Prewencji Pierwotnej Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów, Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej – Curie w Warszawie.

Toksyczność glicydolu mierzy się w przeliczeniu na kilogram masy ciała. W związku z tym, im więcej się go je, a im mniej się waży, tym większa jego szkodliwość. Stąd można przypuszczać, że dzieci, które naturalnie ważą mało, są najbardziej narażone na toksyczne działanie tego związku.

Tymczasem przemysłowo produkowane słodycze i kremy do smarowania pieczywa to dość częste przekąski dzieci - są rodziny, gdzie maluch codziennie rano dostaje kanapkę z takim smakołykiem. Nie jest to wskazane - zwłaszcza, że kremy do smarowania składają się w dużej mierze z tłuszczu i cukru.

- Dzieci przepadają za słodyczami i podawanie ich, niezależnie od tego, czy tam jest jakiś czynnik rakotwórczy czy nie, nie jest zbyt mądrym pomysłem. To produkt bardzo kaloryczny, ma dużo tłuszczu i cukru – mówi dr Mańczuk.

Otyłość jest rakotwórcza

Jedzone w nadmiarze słodkie i tłuste produkty to bowiem główne czynniki powodujące otyłość. Warto wiedzieć, że eksperci szacują, iż około 35 proc. przypadków raka jest spowodowanych niewłaściwą dietą.

- Otyłość jest czynnikiem rakotwórczym. Jedzenie obfitujące w tłuszcze przetworzone czy cukry zaburza metabolizm komórki. Może zapoczątkowywać proces nowotworowy, wspierać go – mówi dr Mańczuk.

Lepiej więc czytać etykiety i eliminować z diety dzieci produkty tłuste i słodkie, a wiec zawierające olej palmowy lub inne utwardzane tłuszcze roślinne oraz cukier.

Możesz ocenić ten artykuł:
Anna Piotrowska

Anna Piotrowska

Dziennikarka od lat zajmuje się popularyzacją najnowszych odkryć z różnych dziedzin nauki. Rozwój współczesnej medycyny napawa ją wielkim optymizmem, bo daje nadzieje na znaczące wydłużenie i polepszenie ludzkiego życia. Pracowała w "Newsweeku", "Dzienniku", "Wiedzy i Życiu".